piątek, 27 lipca 2012

Już jestem :)

Wróciłam.
Devon - czyli kolejna wyprawa szalonych ogrodniczek - już za nami.
Tak po prawdzie, to wróciłam już prawie tydzień temu, ale rzeczywistość na miejscu dorwała mnie w swoje szpony i dopiero dzisiaj w miarę spokojnie siadłam do przywiezionych zdjęć.

U mnie tylko krótka migawka - pełna relacja już w toku na blogu Marty.
Tam będą lepsze zdjęcia - no cóż, mój aparat już dawno zasłużył na emeryturę, cyfrówki tak długo nie żyją ;-)  - pełne relacje fotograficzne z poszczególnych ogrodów, obszerne opisy - zapraszam do śledzenia kolejnych odsłon.

A to kilka moich:










Pojawi się za to w najbliższym czasie na moim blogu podróżny art journal, którego tworzenie urozmaicało rzadkie chwile wolnego czasu i wciągnęło (na różne sposoby) prawie całą ekipę.
Poniżej autorka bloga we własnej osobie, scrapująca w terenie (a dokładniej na parkingu ogrodu RHS w Rosemoor) - na zdjęciach autorstwa Darka Góry :)




Pomarańczowa kurteczka pewnie niedługo zagości na moich scrapach. 
Z racji pogody praktycznie się z nią nie rozstawałam. I nie, nie narzekam - tylko dwa ogrody zwiedzaliśmy w siąpiącym deszczu. Za to wspaniała, soczysta zieleń i bujnie kwitnące hortensje wynagradzały te drobne uciążliwości. Z chęcią zamieniłabym nasze "piękne" (wrrrr...)  lato na tamten chłodny i wietrzny klimat...


Pozdrawiam :)




6 komentarzy:

  1. Ewciu zazdroszczę ale wiesz tak pozytywnie, ogrody piękne podziwiam i podziwiam czekam na resztę fotek. Wiedziała że jesteś szalona ale żeby scrapować na parkingu przebiłaś wszystkich hi hi, Pomarańczowa kurteczka jest bardzo twarzowa i będzie jaskrawym akcentem w Twoim nowym albumiku ... już go widzę oczyma wyobraźni . Ściskam serdecznie***
    PS dziękuje serdecznie za info o różyczkach **

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia- oddają prawdziwy klimat ogrodów;)
    A jeszcze chciałabym zobaczyć z bliska tę pracę, którą tworzysz na parkingu...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypatrywałam tej relacji i wypatrywałam:) Zazdroszczę ogromnie i czekam na journalowe detale!
    Zajawkowe zdjęcia zdecydowanie rozbudzają mój apetyt.

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że ten tydzień, kiedy Cię nie było, to pogoda tu była taka raczej angielska :P Dopiero od paru dni znowu wyższe temperatury.

    Kurtkę dobrałaś chyba specjalnie do obu nowych pomarańczowych papierów :D

    A żurnal podróżny muszę koniecznie zmacać (i moje blaszki odebrać, hehe), więc się nastawiaj na najazd.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale cudne zdjęcia... Czekam niecierpliwie na albumik no i na żurnal :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięęękne zdjęcia i ogrody na nich...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...